W końcu musiał nadejść słabszy dzień. W przedostatnim meczu sezonu 2017/2018 Włókniarz przegrał na własnym boisku z Szarotką Rogóżno 0:2.
Z różnych powodów trener nie mógł brać pod uwagę przy ustalaniu składu na ten mecz Andrzeja Mączki, Marcina Dziełaka i Krzysztofa Kusa. Była więc kolejna okazja do gry dla dotychczas rezerwowych zawodników. Goście przed meczem żartowali, że takie mecze są zupełnie niepotrzebne, bo obie drużyny o nic już nie grają. Było to jednak czarowanie rzeczywistości - ewidentnie bardzo chcieli wygrać na boisku lidera.
Tradycyjnie Szarotka duże zagrożenie sprawiała po mocnych wrzutach z autu "na aferę" w pole karne. Po jednej z takich wrzutek piłka "przeleciała" przez ręce Bartoszowi Bolesławskiemu, ale na szczęście odbiła się od słupka i wyszła w pole. Bramkarz Włókniarza zmazał ten błąd kilka minut później, broniąc uderzenie z rzutu karnego.
W międzyczasie bardzo blisko strzelenia bramki byli rakszawianie; piłka po uderzeniach Piotra Jurka i Artura Kadłubkiewicza tańczyła na linii bramkowej, ale za nic nie chciała wpaść do siatki. Zemściło się to w 25. minucie - Kamil Skupień starał się dośrodkowywać, ale piłka odbiła się od pleców Grzegorza Buszty i znalazła drogę do siatki. Tuż przed przerwą kontuzji doznał Dominik Ożóg, ale na szczęście nie jest ona chyba tak groźna, jak początkowo się wydawało - "Żuku" powinien być do dyspozycji trenera od początku przygotowań do nowego sezonu.
W drugiej połowie Włókniarz starał się wyrównać, w sytuacji sam na sam znalazł się nawet Sebastian Motyl, ale bramkarz Szarotki zdołał zatrzymać jego uderzenie. Natomiast w 62. minucie goście podwyższyli na 2:0 - Damian Łapa "wepchnął" piłkę do siatki z najbliższej odległości w zamieszaniu po rzucie rożnym.
Podopiecznym trenera Jana Rocheckiego przydarzył się słabszy mecz i zasłużenie przegrali w starcu z solidnym zespołem z Rógóżna. Za tydzień ostatni mecz sezonu w Białobrzegach - obyśmy zakończyli ten udany sezon zwycięstwem!
dzisiaj: 44, wczoraj: 100
ogółem: 1 495 511
statystyki szczegółowe