W 4. kolejce sezonu 2017/2018 Włókniarz musiał przełknąć gorycz pierwszej porażki. Do Rakszawy przyjechał Wisłok Czarna, zagrał bardzo mądrze taktycznie i zwyciężył 4:1.
Przed meczem trener Jan Rochecki miał wielki ból głowy w związku z zestawieniem linii obrony. Krzysztof Kus ciągle jest kontuzjowany, Łukasz Skoczylas nie mógł "urwać się" z pracy, a Marcin Dziełak jako ojciec chrzestny musiał tego dnia uczestniczyć w chrzcinach. Ostatecznie Jan Rochecki na ten jeden mecz reaktywował swoją karierę piłkarską i zagrał razem z Grzegorzem Busztą na środku obrony.
Goście z Czarnej zaczęli mecz, grając bardzo uważnie w obronie. Rakszawianie mieli przewagę w posiadaniu piłki, jednak nie mogli sobie stworzyć sytuacji, podczas gdy Wisłok groźnie kontrował. W pierwszej "setce" dla gości Włókniarza uratował bramkarz Adrian Nieckarz, broniąc w pojedynku jeden na jeden. Niestety kilka minut później zabrakło prawidłowej komunikacji między dwójką rakszawskich stoperów i napastnik Wisłoka kolejnej dogodnej sytuacji nie zmarnował.
Tuż po przerwie w dość przypadkowy sposób, po rykoszecie, padła druga bramka dla Wisłoka. Podopieczni trenera Jana Rocheckiego starali się gonić wynik, jednak blok defensywny Czarnej był bardzo szczelny.
Kolejna kontra i piękny rajd napastnika gości pozwolił im wyjść na prowadzenie 3:0. Chwilę później nadzieje odżyły po golu Piotra Jurka z rzutu karnego, jednak gol na 4:1 dla Wisłoka po kapitalnej zespołowej akcji rozwiał wszelkie wątpliwości, kto się będzie cieszył tego dnia.
W zespole Wisłoka zagrał w tym meczu Damian Jancarz, były zawodnik Włókniarza.
dzisiaj: 9, wczoraj: 100
ogółem: 1 495 476
statystyki szczegółowe